Bezpieczeństwo, komfort i znajome otoczenie – to tylko niektóre z aspektów, którymi kierują się kobiety decydujące na poród domowy. Za granicą jest on często wybieraną alternatywą porodów szpitalnych – bardzo popularną wśród wielu kobiet. W Polsce, wbrew wielu domysłom – poród domowy jest całkowicie legalny i teoretycznie każda kobieta może się zdecydować na taki sposób rozwiązania ciąży. Obowiązujące rozporządzenie Ministra zdrowia o standardzie okołoporodowym dopuszcza pozostawienie kobiecie prawa do wyboru miejsca, w którym chce urodzić dziecko.
Poród w domu? Nie dla mnie!
Wiele kobiet nie wyobraża sobie rodzenia dziecka bez asysty szpitalnej aparatury, personelu lekarskiego o wielu specjalizacjach i bliskości sali operacyjnej (w najgorszym wypadku). To właśnie z uwagi na strach przed mniej monitorowanym porodem powoduje, że znaczna ilość polskich ciężarnych nie bierze go w ogóle pod rozwagę. Uważają, że jest to nieodpowiedzialne i rodzi zagrożenie dla zdrowia i życia. Bezpieczniej czują się na sali szpitalnej. Kolejnym aspektem, który biorą pod uwagę negując narodziny dziecka w domu jest brak możliwości podania znieczulenia, które w szpitalu powinny otrzymać bez większych trudności.
Z medycznego punktu widzenia, tym co przekreśla poród w domu jest ciąża wysokiego ryzyka, problemy zdrowotne przyszłej mamy i zdrowie dziecka. Jeżeli takie problemy występują – żadna położna nie zdecyduje się na asystowanie w porodzie domowym.
Zwolenniczki porodu domowego
Przyszłe mamy, chcące rodzić w domu – mają do tego pełne prawo. Jednym z minusów jest to, że będą zmuszone samodzielnie zatrudnić położną i zapłacić za wszystkie organizacyjne kwestie związane z porodem domowym, czego w szpitalu nie doświadczą ponieważ wszelkie koszty pokrywa NFZ. Warto również, aby miały zapewniony i zorganizowany bezzwłoczny transport do szpitala. Poród jest procesem nieprzewidywalnym. Z minuty na minutę jego przebieg może zostać powikłany i wymagać szybkiej interwencji lekarskiej w warunkach szpitalnych.
Dlatego warto mieć i taki scenariusz na względzie. Warto jednak wiedzieć, że większość fizjologicznych porodów domowych jest równie bezpieczna jak tych odbytych w szpitalu położniczym. Kluczową kwestią, która w dużej mierze może wpływać na przebieg domowych narodzin jest zatrudnienie kompetentnej, wykwalifikowanej położnej, która ma doświadczenie w przyjmowaniu porodów w takich warunkach. Zwolenniczki porodów domowych cenią sobie niezakłócanie przebiegu jego naturalnych etapów niepotrzebnymi interwencjami lekarskimi (podanie oksytocyny, znieczulenia, nacinanie krocza itp.) oraz możliwość porodu wertykalnego nawet w ostatniej fazie porodu, który w praktyce, mimo zapewnień, jest w niektórych szpitalach niemożliwy.
Na decyzję o porodzie domowym może mieć również wpływ strach przed szpitalem i wcześniejsze złe doświadczenia związane z poprzednim porodem. Kobiety rodzące w domu do dyspozycji maja wyłącznie naturalne metody łagodzenia bólu. Muszą być na to przygotowane emocjonalnie.
A może dom narodzin?
Połączeniem porodu domowego i tego w warunkach szpitalnych jest dom narodzin. To specjalna placówka ulokowana zazwyczaj w bliskiej odległości od szpitala położniczego. Oferuje ona kobiecie warunki zbliżone do domowych: wygodne łóżko, wannę, fotele i przytulny wystrój wnętrza. Kobiety chętne na poród w domu narodzin muszą wcześniej umówić się na spotkanie i przejść wstępne kwalifikacje. Podobnie jak w przypadku porodu domowego – stan zdrowia przyszłych mam i ich dzieci nie może budzić wątpliwości. W domu narodzin nie feruje się również znieczulenia. Po porodzie opiekę nad matką i dzieckiem sprawują położne. Jednakże w razie powikłania i pojawienia się zagrożenia – mają możliwość wyjątkowo szybkiego przetransportowania do szpitala położniczego.
Poród jest wyjątkowym przeżyciem – warto pozwolić kobiecie na przeżycie go w sposób jaki najbardziej jej odpowiada. Komfort fizyczny i psychiczny rodzącej jest niezwykle ważny i ma duży wpływ na jego przebieg.
Gdyby nie choroba neurologiczna zony, chielismy zeby rodzila wlasnie w domu narodzin. Porody w naszym mieszkaniu sobie nie wyobrazam. Bardzo bym sie stresowal o jej zdrowie i mozliwe komplikacje.