Seksting to zjawisko, które pierwszy raz nazwano na początku XX wieku. Nazwa „sexting” powstała ze zlepku słów „sex” oraz „texting”. Z biegiem czasu, wraz z rozszerzaniem się dostępności Internetu nazwa ta objęła również inne media, takie jak komunikatory internetowe czy wiadomości MMS. Seksting polega na wysyłaniu i odbieraniu osobistych zdjęć o charakterze pornograficznym lub erotycznym. Badania naukowe wykazują, że problem ten dotyka aż 40% młodych ludzi powyżej 15. roku życia.
Dlaczego seksting jest niebezpieczny?
Nastolatkowie powszechnie uważają, że wysyłanie swoich nagich zdjęć nie może w żaden sposób im zagrażać. Większość młodych ludzi jest pewna, że wysłane do jednej osoby zdjęcia nigdy nie ujrzą światła dziennego i nie trafią w niepowołane ręce. Myślenie, że zdjęcia nie zostaną w jakikolwiek sposób upublicznione niestety coraz częściej okazuje się błędne. W momencie, w którym zdjęcia zostają przekazane do oglądania innym osobom, życie nastolatka, który wysłał intymne materiały staje się piekłem. Niestety, czasami dochodzi do sytuacji o najwyższym stanie zagrożenia, czyli głębokiej depresji, a nawet prób samobójczych.
Kto najczęściej wysyła swoje intymne zdjęcia?
Zdjęcia o zabarwieniu erotycznym wysyłane są głównie przez dziewczęta, które chcą udowodnić swojemu partnerowi bądź też rówieśnikowi, który je zauroczył, że żywią do niego ciepłe uczucia. Oczywiście, działa to również w drugą stronę. Para nastolatków wysyła sobie zdjęcia wzajemnie. Jednak to właśnie dziewczęta narażone są na największe szykany w przypadku upublicznienia zdjęć, z oczywistych przyczyn. Młode kobiety są również często namawiane przez swoich partnerów do wysyłania wiadomości zawierających treści erotyczne, którzy jako uzasadnienie podają, że ma to być dowód miłości.
Prawdziwe historie
Istnieje przynajmniej kilka głośnych historii osób, które padły ofiarą sekstingu. Jednym z najbardziej drastycznych, ale niestety prawdziwych przykładów jest Jessica Logan z Ohio, która po tym jak były chłopak upublicznił jej nagie zdjęcia, postanowiła podzielić się problemem sekstingu w lokalnej telewizji. Dziewczyna była w depresji, nie mogła odnaleźć ponownie swojego „ja”. Niedługo po udzielonym wywiadzie popełniła samobójstwo.
Kolejnym przykładem tego, jak bardzo niebezpieczne może być przesyłanie swoich intymnych zdjęć, jest 13-letnia Kanadyjka, która wysłała erotyczną relację do mężczyzny poznanego na czacie. Osoba ta prześladowała dziewczynę, domagając się kolejnych obrazów o charakterze pornograficznym pod groźbą udostępnienia materiałów osobom trzecim. W efekcie zdjęcia wyciekły do sieci, a nastolatka popadła w głęboką depresję z powodu drwin rówieśników. Dobrego efektu nie przyniosła nawet zmiana miejsca zamieszkania oraz szkoły. Dziewczyna podjęła próbę samobójczą, ale udało się ją odratować. Po tym zdarzeniu nagrała kilkuminutowy filmik, w którym przedstawiła krok po kroku sytuację, którą przeżyła. Do tej pory możemy obejrzeć ją w Internecie. Niestety, Amanda Todd popełniła samobójstwo.
Nie piszemy tego, żeby kogokolwiek straszyć, ale po to, aby uświadomić każdemu rodzicowi, że problem jest nie tylko realny, ale przede wszystkim bardzo poważny i może dotknąć dziecko każdego z nas. Dlatego tak ważne są wielokrotne rozmowy z nastolatkiem i uświadamianie go jak bardzo powinien chronić swoją prywatność, nie przesyłać jakichkolwiek zdjęć oraz filmików, które mogłyby w jakikolwiek sposób wpłynąć na jego dalsze losy. Rzeczywistość jest taka, że wszystko zostaje w Internecie. Niektórych rzeczy nie da się po prostu wymazać.
Istotne jest uświadamianie nie tylko dziewcząt, ale również chłopców. To szeroko pojęta edukacja pozwala na uniknięcie sytuacji, które mogłyby nadszarpnąć pewność siebie oraz radość z życia nastolatka. O ile na początku XXI wieku Internet dopiero rozwijał swój zasięg w Polsce, o tyle w 2019 roku jest on wszechobecny. Komunikatory dostępne w telefonach, w tabletach, laptopach umożliwiają robienie zdjęć i rozsyłanie ich dowolnej grupie osób.
Niebezpieczny seksting codziennością nastolatków
Seksting, mimo, że jego skutki mogą być naprawdę poważne, jest codziennością wśród młodzieży, również polskiej. Także w naszym kraju było głośno o przynajmniej kilku przypadkach upublicznienia zdjęć erotycznych polskich nastolatek. Dziewczęta, chcąc pokazać jak bardzo zależy im na chłopcu, potrafią posunąć się naprawdę daleko. Nie widzą niczego złego ani zagrażającego w przesłaniu nawet nagich fotek. Niestety, często jest tak, że kiedy młodzieńcza miłość kończy się, zdjęcia znajdują się w sieci.
Warto również wiedzieć, że największe zagrożenie upublicznienia intymnych zdjęć istnieje po stronie znajomych naszych dzieci. Aż 75% przypadków, w których materiały ujrzały światło dzienne to sprawka rówieśników. To również ta grupa odgrywa największa rolę w ośmieszaniu oraz szykanowaniu nastolatki, której zdjęcia wyciekły do sieci.
Jak zapobiegać sekstingowi?
Pierwszym i najważniejszym krokiem jest rozmowa z dzieckiem i uświadamianie go jakie skutki może wywołać upublicznienie jego nagiego czy też półnagiego zdjęcia. Powinniśmy uczulić nastolatka na to jak bardzo istotna jest prywatność w sieci oraz jak łatwo ją stracić. Również przekazywanie dziecku informacji jak powinien wyglądać związek między ludźmi, którym na sobie zależy oraz pokazywanie mu tego w ramach własnej relacji przynosi ogromne efekty. Warto również podkreślać, że wysyłanie nagich zdjęć nie jest żadnym dowodem miłości, nawet jeżeli drugi nastolatek nieustannie to podkreśla. Postarajmy się również wyjaśnić nastolatkowi w jaki sposób bezpiecznie korzystać ze smartfona czy laptopa oraz ustalić reguły, wedle których powinien postępować poruszając się po sieci.
Autor: Gabriela Księżopolska
Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się wśród nastolatków. No ale cóż… takie mamy czasy. Zgadzam się, że rozmowa z dzieckiem, tłumaczenie to jedyny sposób żeby w jakimś stopniu uchronić je przed tym całym sekstingiem.
mmmmm cycunie