Jak wynika z raportu UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, latem ceny artykułów szkolnych wzrosły średnio o 14,2% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r.
Znawcy tematu nie są zaskoczeni tym, że ww. wynik jest niższy od oficjalnego poziomu inflacji. Jednocześnie prognozują, że lada dzień w sklepach może być najdrożej. Ceny większości z 59 analizowanych produktów poszły w górę rdr. Za okładki na zeszyty i notatniki trzeba było zapłacić o prawie 93% więcej niż rok wcześniej. Ale co czwarty artykuł potaniał. Najmocniej spadły ceny markerów do tablic – o blisko 55%. Tańsze są też długopisy klasyczne – o przeszło 35%, pióra wieczne – o prawie 33%, a także długopisy automatyczne żelowe – o 18,5%.
Drożej, ale poniżej inflacji
Według raportu UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, ceny artykułów szkolnych wzrosły rdr. średnio o 14,2%. Autorzy analizy porównali dane z dni od 1 lipca do 15 sierpnia br. z analogicznym okresem ub.r. Dotyczyło to 22 podstawowych kategorii i 59 najczęściej wybieranych przez konsumentów artykułów. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 14,1 tys. cen detalicznych pochodzących z ponad 40 tys. sklepów, należących do 38 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry.
– To nie jest zaskoczenie, że ten wzrost rdr. jest poniżej inflacji. Tu mamy do czynienia z grupą o wielu kategoriach i poziomach jakościowo-cenowych. Zatem prawdopodobne jest to, że w pakiecie ofertowym są tańsze propozycje, m.in. marki własne czy duże promocje. Ponadto produkty te w znacznym stopniu zostały z zeszłorocznych zakupów pandemicznych, robionych na zapas – komentuje dr Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.
Jak podkreśla Marcin Luziński, ekonomista Santander Bank Polska, mimo że inflacja wynosi ok. 15%, to są produkty, których ceny nie rosną. One jednak stanowią mniej niż 1% koszyka dóbr konsumpcyjnych. Z kolei ok. 2% kategorii podrożało o ponad 50%. Ekspert dodaje, że na zmiany cen poszczególnych artykułów wpływa zależność między popytem, podażą a kosztami produkcji. Wiele mówi się o drożejącej energii. Ponadto w ostatnich miesiącach wysoka była też cena ropy, co ma przełożenie na droższą produkcję tworzyw sztucznych. Stąd też coraz więcej trzeba płacić za towary zawierające dużo plastiku. Z kolei branża papiernicza borykała się z ograniczonym dostępem do surowca, który często importowano z Ukrainy.
– Nie spodziewam się, że te artykuły będą tańsze bliżej roku szkolnego. Konsumenci nie zaopatrują się już, jak to bywało dawniej, z ogromnym wyprzedzeniem. Obecnie dostępność elementów szkolnej wyprawki jest duża. Wielu rodziców kupuje takie rzeczy wręcz na ostatnią chwilę, tj. na koniec wakacji lub nawet w pierwszym tygodniu roku szkolnego. Najwyższe ceny prawdopodobnie zobaczymy na przełomie sierpnia i września. Wtedy popyt jest największy i dodatkowo odbywają się wypłaty świadczeń z rządowego programu Dobry start. To zachęci sklepy do podnoszenia cen – mówi Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland.
Ponad 70 proc. towaru zdrożało
Spośród 59 artykułów objętych analizą, 43 podrożały rdr. Najbardziej wzrosły ceny okładek na zeszyty i notatniki – o 92,7%. Dalej w zestawieniu są przyborniki na biurko – 83,4%, farby plastyczne akrylowe – 49,4%, zeszyty na spirali – 48,2%, a także bloki techniczne białe – 43,4%.
– Z produktów, które najbardziej zdrożały, można wyłonić dwie kategorie – artykuły z materiałów syntetycznych oraz z papieru. Jednym z głównych producentów tworzyw sztucznych są Chiny, a począwszy od 2020 roku obserwujemy dynamiczny wzrost kosztów logistycznych. Do tego ich produkcja jest wysoce energochłonna, a ceny energii i surowców energetycznych są coraz wyższe. Natomiast papier drożeje systematycznie już od wielu lat. Dodatkowo obecne uwarunkowania ekonomiczno-polityczne napędziły to zjawisko, powodując prawie dwukrotny wzrost na początku br. – zaznacza Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Ponadto z raportu wynika, że 15 artykułów potaniało rdr. Zestawienie otwierają markery do tablic, których ceny spadły o 54,9%. Następne są markery zmywalne – 47,8%, długopisy klasyczne – 35,8%, pióra wieczne – 32,9%, a także długopisy automatyczne żelowe – 18,5%. Jak zauważa Julita Pryzmont, najbardziej potaniały artykuły piśmiennicze. Według eksperta, może to być związane z tym, że lockdowny przyspieszyły w szkołach cyfryzację i korzystanie z technologii. Pomimo powrotu do nauki stacjonarnej, pewne procesy i praktyki, wprowadzone w tamtym okresie, pozostały. Tym samym zmniejszyło się zapotrzebowanie na tego typu towary.
– Tu wyniki są zaskakujące. Jedną z istotnych przyczyn może być przedłużający się czas nauki zdalnej w zeszłym roku szkolnym. Większość prac wykonywano przez komputer, co spowodowało nagromadzenie zapasów mniej używanych produktów. Teraz wymagają one jak najszybszego upłynnienia – podsumowuje dr Faliński.
źródło: MondayNews Polska
Dodaj komentarz